Wrześniowy Libiąż

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nocne krople deszczu nasyciły ziemię ciężką wilgocią. Jakby pragnęła wchłonąć w siebie całą pamięć ulewy. O świcie ostatnie cienie frontu odpływały ku wschodowi, odkrywając majestat Beskidów i wyniosłych Tatr. Słońce, rozświetlone i pewne siebie, otuliło Libiąż złotym blaskiem. Beskidzkie doliny i lasy drżą od oddechu mgieł z zapachem igliwia i świeżych borowików. Wonne i podświetlone słonecznym światłem niosą nadzieję na obfite grzybobranie. (15 września 2025)

Poranek w Regulicach…

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dzisiejszy poranek w Regulicach rodzi się jak objawienie. Mgły snują się po dolinach niczym ciche westchnienia ziemi. Wieża klasztorna Ojców Bernardynów w Alwerni dotknięta pierwszym promieniem Słońca, staje modlitwą w kamieniu.

Na horyzoncie korona Tatr, od Gerlacha po Krywań. Jakby niebo chciało podpisać się własnym majestatem na granicy świata i snu.

Jeszcze nieskoszona kukurydza, zwyczajna, codzienna. Zachowuje w sobie szept pól i rytm ludzkiej pracy, dopełniając pejzaż, który tego ranka jest bardziej poezją niż rzeczywistością. Każdy kłos wyciąga szyję by zachwycić oczy tym widokiem.

Wodzińska w Chrzanowie

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Przy Rondzie Fablokowców ulica Wodzińska wspina się ku górze, rozlewając asfalt w zastygłą rzekę, która odbija ciężki od złota i ciepła oddech latarni. 1 września powietrze pachnie jeszcze nowością zeszytów i książek. Z daleka dochodzi echo szkolnego gwaru, który dopiero co ucichł. Chrzanów odsłania nocne oblicze. Kronika tajemnej liturgii utkana z lamp, drzew i księżycowego pyłu.
(1 września 2025)