Wiosenny Zamek Tenczyn w Rudnie

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Chmury, światło, góry – wszystko było dziś bliżej, niż powinno.

Piątkowe niebo cały dzień było spięte ciężarem frontów. Wiatr przesuwał wartko chmury, jakby próbował zakryć coś, co powinno się wydarzyć. W pewnej chwili niebo, jakby się rozstąpiło. Z jednej, wąskiej szczeliny wypłynęły Tatry Bielskie. Nie z oddali, lecz jakby tuż zza wzgórza. Hawrań, Murań, Płaczliwa Skała. Tatry Wysokie śniły jeszcze w chmurach ale czuło się w powietrzu ich ciężar. Zamek Tenczyn otulony zielenią. Jej świeżość pachniała wiosną. Czasem wystarczy chwila, by wszystko nabrało sensu. (18 kwietnia 2025)

Młody Księżyc nad Szpitalną

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

W drugą noc kwietnia, w godzinie zawieszonej między jawą a snem, Chrzanów objawił mi się w aurze osobliwie ciepłej, jakby miasto oddychało własnym, przyczajonym żarem. Zatrzymałem samochód przy galerii Kasztelania. Zerknąłem w stronę miasta, które mimo chłodnych ośmiu stopni promieniowało tym tajemnym wewnętrznym ciepłem, starego brukowanego snu, rozlanego po zaułkach i gzymsach kamienic.

Ulica Szpitalna, kapryśna i figlarna arteria, wstęga, wijąca się jak myśl nieskończona. Przetykana latarniami niczym perłami na rzemieniu nocy. Wiodła wzrok ku osiedlu Północ, które majaczyło w oddali, niby dźwięk dawnego marzenia urbanisty. A nad tym wszystkim nieśmiały młody Księżyc. Zawieszony w pół drogi między istnieniem a snem, dopełniał harmonii światła i cienia.